Jak ktoś się czuje mocno poszkodowany, na znaczną kwotę to sprawę myślę, że można bardzo łatwo podłapac pod plagiat. Pod warunkiem, że:
1) Rzeczywiście jest plagiatem, przypisuje sobie kod czyjegoś autorstwa bez znacznej zmiany
2) Użytkownik poszkodowany ma dowody na punkt nr. 1)
3) Użytkownik poszkodowany ma dowody zakupu.
A jeżeli taka osoba sprzedaje pluginy "na lewo" bez żadnego pośrednika/strony/przedsiębiorstwa która to jakkolwiek rozlicza to jeszcze można to podłapac pod inne rzeczy ? Tyle, że tutaj to zalezy o jakich kwotach gadamy. O drobniakach typu 30-50zł czy 500zl+.