To był jedynie przykład serwera, który notorycznie trzymał się na topie. Wzięłam nasz polski przykład, natomiast 1 serwer w GT też odnotowuje większe spadki niż jakiś nawet krótki czas temu. Według mnie nic nie przywróci CSa do życia, dopóki nie chwycą się podstaw. Ludzie nie odchodzą tylko przez blokady, ale też przez słabe aktualizacje, brak zmian, błędy, słabą jakość itd. Nie ma co ukrywać, od długiego czasu nastawili się na hajs. Gadanie, że Fortnite i inne gry zabierają CSowi graczy jest co najmniej śmieszne biorąc pod uwagę to, że taki riot games wciąż ma masę graczy, a dlaczego? Chociażby dlatego, że starają się, słuchają ludzi, wprowadzają naprawdę ciekawe zmiany, support jest konkretny, a same reporty są rozpatrywane. Poza samymi zgłoszeniami decyzja nie należy do graczy tak jak jest to w przypadku Overwatcha, gdzie każdy może sobie zaznaczyć co chce, a decyzja i tak będzie wisiała gruby czas w powietrzu. Nie przepadam za lolem, ale tak niestety jest. Po prostu valve się nie stara, ale nie można wykluczyć, że się przebudzą. Czas pokaże.

Takie przemyślenia jak Wasze to pojawiają się na /r/GlobalOffensive tak mniej więcej od dwóch lat ;) Tam co tydzień ktoś zwiastuje koniec tej gry. Istotnie, spadki są zauważalne i to dość mocno: Z moich obserwacji wynika, że ludzie nadal grają w cs:go w podobnej liczbie, tyle że krócej, co oczywiście przekłada się na mniejszą liczbę osób online i spadki na serwerach. Co do płaczu że polskie serwery cs:go spadają w GT - nie przesadzałbym. Jeśli problem jest globalny, to przecież wszystkie serwery na świecie tracą graczy, dlaczego więc polskie serwery na GT miałyby spadać? Co do Source2, bo akurat dość mocno śledzę temat - Gabe Newell dość rozsądnie to skwitował w swoim ama. Czym w zasadzie jest Source2 i czego ludzie od niego oczekują? Jakie problemy miałby rozwiązać albo co dodać do gry? Bo to co Valve nazywa u siebie Source2 to chwyt marketingowy. Pod spodem kryje się Source1 z kilkoma ulepszeniami, które nie znajdą zastosowania w CS:GO. Rzeczy które w CS:GO wymagają poprawy są poprawiane i zmiana silnika wcale ich nie rozwiąże. Tak więc ta legenda narodziła się w ludzkich głowach i wszyscy oczekują teraz nie wiadomo czego. Najpierw PUBG a potem Fortnite zaczęli zabierać CS:GO graczy. Co ciekawe szczyt popularności tych gier przypadł już na listopad poprzedniego roku i to wtedy było widać największe spadki względem poprzedniego sezonu. Od listopada do marca utrzymywała się mniej więcej strata na poziomie 20% względem roku wcześniej. Tyle że kiedy doszedł wiosenny front cieplny i nagle połowa ludzi przestała z dnia na dzień grać - efekty są jak widać. Jeśli ktoś twierdzi że Valve olewa tą grę, to mam wrażenie że jednak dość mocno przesadza. Co ciekawe, istnieją spore przesłanki, że w CS:GO pojawi się oficjalny mod Battle Royale. Kilka razy wyciekły pliki za niego odpowiedzialne, głównie dźwięki, ale też i nowe bronie, jakieś apteczki i tak dalej. Tryb będzie się nazywał "Survival". Nie wiem na ile celowo, ale co kilka tygodni do gry dochodzi coś związanego właśnie z BR. To szczątki, ale się pojawiają. Kanał na YT "Valve News Network" (czy jakoś tak) o tym sporo mówi. Do tego dochodzi spora dziura w aktualizacjach, ilość drastycznie spadła. W międzyczasie John McDonald przyznał się że zespół powiększył się z 25 do 35 osób, więc ewidentnie nad czymś pracują. Nie ma też nowej operacji, generalnie czuć że coś wisi w powietrzu. To czego mi osobiście najbardziej w CS:GO brakuje to właśnie tryb żeby sobie pograć "dla zabawy". Gra została stworzona dla esportu i sporo ludzi nie ma nerwów na ciągła rywalizację. W Fortnite można zagrać dla zabawy. Jeszcze w kwestii blokady wymiany. Sądzę że źródłem decyzji było zaprzestanie scamu. Dzięki blokadzie 7-dni support ma tydzień czasu na ewentualne rozwiązanie problemów i tak dalej. Ktoś w zarządzie to policzył, a że przy okazji oberwał cały hazard? Kogo to obchodzi, valve nie czerpało z niego korzyści.